Fotograf ślubny Małopolska
Reportaż ślubny Kingi i Irka
Pamiętam, że gdy otrzymałem pierwszą wiadomość od Kingi, brzmiała ona mniej więcej tak... "Może zechciałby Pan sfotografować ślub i wesele flisaka pienińskiego i krakowianki w Sromowcach Niżnych?" Pomyślałem wówczas, co to za pytanie... Taki ślub to prawdziwy rarytas dla każdego fotografa ślubnego. Muszę się tam pojawić z aparatem...
Kinga to konkretna Krakowianka, która wie czego chce i nie zadawala się byle czym, więc podpisanie umowy było poprzedzone długą korespondencją e-mailową i Naszym spotkaniem. Irek to zakochany po uszy Góral, który spełni każde życzenie swojej miłości- Kingi. Szczyci się swoimi góralskimi korzeniami co było widać podczas ślubu. Lubię osoby, którym zależy na pięknych zdjęciach bo tylko to daje gwarancję, że zdjęcia ślubne będą wyjątkowe. Gdy już wszystko zostało ustalone i dopięte na ostatni guzik przyszła pandemia. Nastał czas niepewności bo ślub mógł się nie odbyć. Jednak udało się i w czerwcu pojechałem z moimi nikonami w Pieniny do Kingi i Irka :)
W dniu ślubu Sromowce Niżne niestety nie rozpieszczały pogodą. Kłębiące się chmury na tle Trzech Koron wyglądały pięknie i klimatycznie co jakiś czas strasząc spadającymi kropelkami... Nie przeszkodziło to jednak w napawaniu się pięknymi widokami, wdychaniu świeżego powietrza i fotografowaniu cudownego ślubu.
Podczas ceremonii i wesela nie dało się zapomnieć, że jest to ślub góralski i to taki z prawdziwego zdarzenia. Doceniam ludzi, którzy pielęgnują Polską tradycję dlatego starałem się uwiecznić na zdjęciach wszystkie istotne symbole i akcenty związane z góralskimi tradycjami. Ślub odbył się w nowym Kościele Narodzenia NMP w Sromowcach Niżnych. Zabawa weselna była w Hotelu Nad Przełomem, który znajduje się dosłownie pod szczytami Trzech Koron, przy przystani nad Dunajcem.
Po kilku dniach przyszedł czas na sesję plenerową, która nie mogła się odbyć nigdzie indziej niż w górach. Kinga i Irek mieli już wcześniej upatrzone miejsce na tą sesję. Cóż można chcieć więcej, po jednej stronie Pieniny i widok na Trzy Korony a z drugiej strony panorama Tatr. Czy można wyobrazić sobie ładniejsze miejsce w Małopolsce? Tego dnia pogoda była dla nas łaskawa i promienie słońca soczyście oblewały Parę Młodą. Zdjęcia zakończyliśmy kilka minut po zachodzie słońca. Na pewno jeszcze wrócę do tego miejsca.
Dziękuję za obejrzenie moich zdjęć.
Zostaw po sobie ślad w postaci krótkiego komentarza.